przyjemna komedyjka, można ją polecić, tylko jak sportowiec może być dobry jak je (tłustą)rybę z frytkami, a po meczu pije piwko?? ale luz, u scenarzystów i reżyserów wszystko możliwe.Sama gram w tenisa i wątpie, czy jakbym na poważnie bawiła się w te klocki, to wszystko byłoby gud, po paru piwkachi jedzeniu w fast foodach, no ale to przecież szczegóły...