ale na faktach,

nie koniecznie. w wimbledonie nie musi byc az tak mloda przy debiucie. w koncu to powazny turniej. mi sie film bardzo podobal. tym bardziej ze jestem fanka tenisa :D

Ten film najlepiej odwzorowuje myśli tenisisty na korcie. Zagram slajsem, podkręce, myślenie o przeciwniku, o widowni, o kolesiu podającym piłki - wszystko wprost idealne. Za młodu też troche grałem w jakiś "gminnych" turniejach i wiem o czym myśli zawodnik. Jak dlamnie fantastyczny film choćby z tego powodu, a i ten wątek romansu i miłości szybki, rzeczowy i na temat. Co do tego wieku Kristen to sie zgodze ale cóż... nie można mieć wszystkiego ;)

Z tym się mogę zgodzić. Bardzo dobrze oddaje myśli i emocje tenisisty w trakcie meczu, w tych najważniejszych momentach.
Taka drobna uwaga ;d Przede wszystkim kort centralny zawsze pod koniec turnieju ma bardziej "wyniszczoną " nawierzchnię, niż tutaj pokazano, ale to drobny szczegół.

Gram w tenisa ziemnego już bardzo długo, tj 10 lat, dlatego oglądanie tego filmu było czystą przymnością.
Chociaż mam wrażenie, że czegoś mi brakowało.
Ocena filmu 7/10.

Btw. Myślę, że ten film przynjamniej dla Brytyjczyków jest pięknym snem i tylko czekają aż się spełni. Mimo, że jestem fanką Federera, to życzę Murrayowi, żeby zdobył ten Wimbledon dla Wielkiej Brytanii. Byłby godnym następcą Freda Perry'ego.

hmmmm no musze oddać pokłon, bo na stan nawierzchni kortu centralnego w filmie uwagi nie zwrociłem zupełnie ;)

Na marginesie, Agassi i Sampras mistrzami są i basta :)

Na marginesie, dla mnie jeszcze Roger F. I teraz może być " basta " ;D

Maria Sharapova wygrała Wimbledon mając 17 lat, więc jest to jak najbardziej możliwe :D

Zgadzam się. Wiek tutaj nie gra roli.

Zresztą, jak już sypiemy faktami. Martina Hingis w wieku 16 czy 17 lat była numerem jeden w rankingu, w roku bodajże 97.
Więc, jak widać można.

Czy Martina Hingis to ta tenisitka, z którą była afera dopingowa kilka lat temu?

Tak. Została zdyskwalifikowana na dwa lata. Przyznała się, że zażywała kokainę .

Ale w tym filmie o oddanie realiów tenisowych chodzi najmniej... Tu chodzi o zaleczenie największej tenisowej rany Zjednoczonego Królestwa, czyli sprokurowanie wygrania Wimbledonu przez Anglika. I przyznać trzeba, że całkiem zgrabnie i zabawnie rozwojem akcji do tego prowadzą.